5/14/2016

Refresz lampki z lat '90

Przy takiej metalowej lampce z kloszem w kolorze zielonym przez cały okres szkoły podstawowej odrabiałam lekcje zatem jej odnalezienie podczas porządków w pewnym magazynie było przyjemnym sentymentalnym powrotem do przeszłości i nie mogłam pozwolić by wylądowała w śmietniku





Jej stan był fatalny lecz to akurat nie jest dla mnie przeszkodą

 

Najpierw rozkręciłam wszystkie części lampki - elementy metalowe, mocowanie żarówki, włącznik, wtyczkę i przewód
A oczyszczanie zaczęłam skromnie od drucianej szczotki i papieru ściernego



Lecz ostatecznie w ruch poszła moja "wiertarko - szlifierka" ;) dzięki czemu zaoszczędziłam dużo czasu jednocześnie uzyskując efekt jaki byłby niemożliwy do osiągnięcia ręcznie
Na poniższym zdjęciu po lewej doskonale widać tę różnicę




Papier jakiego użyłam był w grubościach 60 - taki założyłam na "szlifierkę" - i 120 - którym ręcznie wygładziłam metal
Po oczyszczeniu wszystkich trzech metalowych elementów lampki - klosza, rurki i ścisku mocowania do blatu - zorganizowałam sobie "lakiernię" ;)


No i przyszedł czas na najważniejsze - malowanie!
W ruch poszedł najpierw podkład, a następnie czarna farba w spray'u matowa - z mniej więcej godzinną przerwą
Zarówno podkład jak i farbę naniosłam w kilku cienkich warstwach w niewielkich odstępach czasu
Teraz pozostaje mi poczekać, aż wszystko dokładnie wyschnie ...

Przy okazji pomalowałam okucia skrzyni


nad którą prace w toku:



Ale wracając do lampki ... 24 godziny później ...
Swoją pierwszą przygodę z malowaniem spary'em uważam za bardzo udaną :) nieocenione było wsparcie moralne oraz jakiego udzielił mi M. i techniczne rady jak posługiwać się puszką



Przy ostatecznym zmontowywaniu lampki chwilę męczyłam się z przepchnięciem przewodu elektrycznego przez metalową rurkę lampki więc dzielę się widocznym powyżej na prawym zdjęciu patentem na "zaostrzenie" przewodu choćby zwykłą taśmą przezroczystą
M. również uświadomił mi, że dużo lepszym pomysłem jest pomalowanie wewnętrznej części lampki białą farbą

        

Ponieważ dotychczas moje sporadyczne przygody z elektryką ograniczały się do wymiany żarówki rozkręcając lampkę wszytskie podłączenia dokładnie fotografowałam
Finalnie jednak cały przewód elektryczny wymieniłam na odzyskany z jakiegoś wcześniej zutylizowanego sprzętu zatem przydatne były tylko zdjęcia połączenia kabla z gniazdem, w które wkręca się żarówkę ponieważ ono pozostało oryginalne

Jak oceniacie efekty mojej pracy?




Tak naprawdę refresz tej lampki był testem moich umiejętności przed trochę większym projektem, którego głównymi punktami są: metal oraz czarna matowa farba w sprayu
Wiem jakie błędy popełniłam przy tej realizacji, ale podsumowując test ogólnie można uznać za zaliczony zatem już niedługo ponownie zagoszczę w mojej polowej "lakierni"