5/20/2016

Kolorowe łowickie wzory w użyciu #1: krzesło i taboret


Wytargane z komórki, od lat nieużywane zyskało swoje nowe użyteczne miejsce - przy biurku w sypialni - po mojej przeprowadzce.
Jednak ciągle było w starym wydaniu, nie do końca pasującym do mojego kolorowego wnętrza.


Przyszedł więc czas na operację - renowację ;)



Na jej początku dokonałam zakupu bawełny we wzór łowicki na allegro. Szczerze mówiąc nie skupiam się na gloryfikowanej w różnych grupach "szyciowych" super jakości materiałów - kupuję tę zwykłą bawełnę w cenach od 11 do 15 złotych za metr i do tej pory się nie zawiodłam.




Czas na pracę właściwą!
Odkręciłam siedzisko, wytrzepałam je oraz - na ile było to możliwe - "wyprałam", by usunąć stary kurz.
Ponieważ renowację tę wykonywałam w warunkach domowych wylądowałam z ramą krzesła na balkonie i tylko lekko ją przeszlifowałam, zmatowiłam dość drobnym papierem ściernym by zapewnić przyczepność farby.


No i malowanie!
Użyłam do tego celu satynowej (czyli półmatowej) czarnej farby "olejnej". Rzadko stosuję farby olejne, ale tutaj akurat wydała mi się odpowiednia, poza tym miałam ją pod ręką.


Oczywiście farba to dwie warstwy.
A kiedy już pomalowałam ramę krzesła mogłam zająć się ubraniem go w nową "tapicerkę". Ponieważ oczyściłam siedzisko wykorzystałam je w całości obijając po prostu nowym materiałem. Przymocowałam go zszywaczem tapicerskim.
Pamiętajcie o położeniu materiału "na lewą stronę" ;)

         

   -   W międzyczasie odświeżyłam taboret, który pełen lifting przeszedł już jakiś czas temu więc nie dysponuję zdjęciem "przed-przed", a obecnie jedynie wymieniłam mu obicie siedziska   -   

    

Wracając do krzesła pozostało mi tylko przykręcić ponownie siedzisko do wyschniętej ramy
i gotowe!

   
Efekt zostawiam Waszej ocenie