6/07/2016

W świecie komiksu /Dzień Dziecka #2

Kto jest Waszym ulubionym superbohaterem?
Jeśli Superman to powinno Wam się spodobać
... tym bardziej, że "mój" Superman naprawdę lata!



By było to możliwe skorzystałam z fachowej instrukcji budowy latawca i do niej odsyłam Was w kwestiach technicznych, na których nie będę się tutaj skupiać

Zatem od początku ...
do wykonania latawca potrzebowałam:


dwóch arkuszy mocnego papieru o wymiarach
min. 70 x 75 centrymetrów




dwóch listewek sosnowych długości 1 metra
i 4 gwoździków
tasiemek na ogon - o długości ok. 5 metrów
oraz cienkiego mocnego sznurka w ilości dużo metrów ;)











a prócz tego:
długiej linijki, ołówka, gumki do mazania, rysunków na wzór, kleju biurowego, kleju na gorąco, młotka ... i szczyptę talentu ;)

Zaczęłam od wycięcia z arkuszy papieru kształtu latawca z pozostawieniem zapasu do podklejenia boków



Następnie przerysowałam znaczek Supermana na jeden z arkuszy i pokolorowałam go farbami

     

Ponieważ jedna z listewek miała być ostatecznie wygięta w lekki łuk postanowiłam nadać jej wstępnie taki kształt, by później łatwiej się poddała i nie pękła


I nadszedł moment, którego obawiałam się najbardziej - narysowanie Supermana
By ułatwić sobie prace rysunek, z którego miałam odrysowywać podzieliłam na sekcje
i sekcje o podobnych proporcjach wyznaczyłam na moim arkuszu
Dzięki temu łatwiej było złapać odpowiednie proporcje postaci i szczerze mówiąc przerysowanie mojego bohatera poszło dużo, dużo, dużo prościej niż się spodziewałam
Mój talent rysowniczy możecie ocenić sami :P

       

Kilka słów o użytych farbach:
Często korzystam z próbek farb akrylowych dostępnych w marketach budowlanych, lecz tutaj poza kolorem żółtym nie było to możliwe ponieważ nie ma w tym asortymencie takich podstawowych kolorów jak niebieski, czerwień i czerń
Skąd więc wziąć takie kolory w niewielkich ilościach (czytaj "przystępnych cenach")?
Bierzemy jako bazę jakąś bardzo jasną farbę, najlepiej białą, choć ja miałam jaśniutko szarą i też jest ok
Do tego kolorowe pigmenty - i robimy swoje kolory w potrzebnej ilości i oczekiwanym kolorze
Cała filozofia :)

To był ciąg dalszy najbardziej stresującego elementu tworzenia latawca - kolorowanie Supermana
Przyznam, że było z tym trochę zabawy

To na co trzeba zwracać uwagę przy takich realizacjach to malowanie w miarę suchym pędzelkiem, by zbytnio nie rozmiękczyć papieru







Supermana zobaczycie dokładnie w finale postu :P


Kiedy rysunki dosychały wzięłam się za konstrukcję latawca
Po docięciu listewek na oczekiwane długości - 70 i 75 centymetrów - na końcu każdej wbiłam gwoździk do przewiązania na nim sznurka

Następnie związałam mocno listewki ze sobą prostopadle do siebie:
dokładnie na środku krótszej listewki
natomiast dłuższą listewkę dzieląc na dwa odcinki - 20 i 55 cm

Poprzeczną, krótszą listewkę związałam tak by była wygięta zgodnie z instrukcją, a następnie przewiązałam sznurek wokół całej konstrukcji wykorzystując wbite wcześniej gwoździki
Na koniec pozaginałam gwoździki i dodatkowo zabezpieczyłam te miejsca klejem na gorąco


Zbliżając się już do końca tworzenia latawca nadszedł teraz czas na oklejenie go papierem


Na sam koniec zostało zamocowanie linki do puszczania latawca i montaż ogona
Ogon to dwie tasiemki o szerokości 5 centymetrów i długościach: 3 i 5 metrów, na których poprzyszywałam też kilka kolorowych kokardek

      

A sprawozdanie z testów w przestrzeni powietrznej innym razem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz