Ściśle z tą pracą nad czasem i nad sobą wiąże się też to, że kiedyś nie lubiłam zegarów w swoim wnętrzu, a teraz się to zmienia
Pomysł na tę konkretną realizację zakiełkował kiedy zobaczyłam szpulę po kablu elektrycznym
Nie była to taka piękna duża drewniana szpula jaka pozostaje jeszcze w sferze moich marzeń ;) Moja szpula składała się z dwóch kawałków sklejki, papierowej tuby w środku ...
... pod którą ukryta była tak naprawdę "konstrukcja" szpuli - w postaci metalowych rurek "wywiniętych" na końcach
Szpulę dostałam za darmo w sklepie elektrycznym, wystarczyło poprosić ;)
Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież mogłam też po prostu kupić kawałek sklejki, lecz mi zależało na stworzeniu oryginalnego dodatku do wnętrza z wykorzystaniem ciekawego wyglądu jednej z podstaw szpuli
Po krótkim szkoleniu okazało się to bardzo proste i "poszło" dość szybko
Odcięłam je około 0,5 - 1,0 cm od końca planując również wykorzystać te końcówki
Okrągłe elementy ze sklejki przeszlifowałam delikatnie papierem ściernym, a następnie jeden z nich - ten, z którego powstawał mój zegar - pomalowałam farbą ... uwaga ... tablicową :)
Dlaczego właśnie taką - o tym więcej za chwilę
Dlaczego właśnie taką - o tym więcej za chwilę
W otwory, w których wcześniej były metalowe rurki wkleiłam ich odcięte kawałki - dla "ozdoby"
Zrobiłam to za pomocą kleju na gorąco - nie bardzo za nim przepadam, lecz bywa niezastpiony
Po zamocowaniu mechanizmu zegara ze wskazówkami rozpisałam godziny ;) Tak - napisałam - po prostu kredą "szkolną" dzięki wcześniejszemu pomalowaniu tarczy farbą tablicową
Dodatkowo dzięki zastosowaniu farby tablicowej na całej tarczy zegara mogę go spersonalizować dodając hasło na jakie w danym czasie mam ochotę
Dodatkowo dzięki zastosowaniu farby tablicowej na całej tarczy zegara mogę go spersonalizować dodając hasło na jakie w danym czasie mam ochotę
U mnie póki co zegar stoi na szafce,
jeszcze nie wiem gdzie go zawieszę
jeszcze nie wiem gdzie go zawieszę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz