4/23/2018

Casino Royale

Przy korzystaniu z gadżetu, który dziś prezentuję zapewne zostanie wypite niejedno piwo, albo coś mocniejszego ... lub też niczym Agent 007, wstrząśnięte, niezmieszane ... Vesper Martini ;)
Natomiast od początku ...


Moją realizacją nie jest stół do ruletki, a coś znacznie prostszego.

Okrągła w tym projekcie jest tylko piła ;)
... no i magnesy - o nich wspominam dalej.
Realizacja rozpoczęła się od przygotowania trzech kawałków sklejki 4-milimetrowej o wymiarach 40x25 [cm] każdy oraz docięcia piłą ukośnicą drewnianych kantóweczek
o przekroju 8x8 [mm]. I tak docięłam 2 kawałki o długości 38,4 cm
i 6 kawałków o długości 25 cm.

Przygotowując się do tej realizacji zakupiłam też kilka magnesików neodymowych, okrągłych (bo pod takie najprościej jest wykonać otwór)
o średnicy 5 mm.

Kantóweczki miały stworzyć rant/obrzeże mojego "stołu" do gry w kości.
Oczywiście można w kości grać po prostu na zwykłym stole lub ławie, lecz przy różnych obrusach, bieżnikach, podkładkach będzie to mało wygodne. Mój "stół" zapewni też wygodę nieszukania pod stołem lub kanapą kości rzuconych ze zbyt dużym rozmachem.
A "stoliczek" zabrany w plener umożliwi grę w kości podczas pikniku na trawie lub na drewnianym stole, który czasem potrafi mieć przerwy między deskami.

Wracając do realizacji:
Kantóweczki/rantóweczki zostały - jak wspomniałam - nawiercone przez mojego Pomocnika
- o tym nie wspomniałam, dlatego wspominam teraz ;) - wiertłem średnicy 5 mm, a następnie wkleiliśmy w powstałe otworki magnesiki. Trzeba tylko uważać żeby wkleić je odpowiednio - tak by się przyciągały, a nie odpychały.



Następnie "rantóweczki" przykleiłam do sklejki.
Dwie części sklejki otrzymały rant z trzech stron,
a jedna, środkowa, tylko z dwóch.
Spokojnie, wszystko stanie się jaśniejsze kiedy zobaczycie efekt końcowy :)

Ponieważ kleiłam przy tym projekcie ze sobą różne materiały: magnes z drewnem i drewno z drewnem,
a na koniec także filc z drewnem użyłam kleju uniwersalnego polimerowego, zamiast zwykłego wikolu.

Bardziej brudzi i bardziej śmierdzi lecz niezawodnie wykonał swoje zadanie.

Na fotce powyżej możecie też zobaczyć mój kreatywny sprzęt służący odpowiedniemu dociśnięciu w celu sklejenia się elementów ;)
Oczywiście wystające yyy... smarki kleju obcięłam delikatnie nożykiem "do tapet".


W końcowej fazie pozostało nadanie smaczku a'la kasyno ...
za sprawą zielonego filcu (zamiast sukna).

Jak wspomniałam wcześniej filc również przykleiłam klejem polimerowym.


I przycięcie odstających kawałków filcu:



A gotowy "stolik" do gry w kości wygląda tak:




Gralibyście? ;)


PS. Przy wyborze materiałów na stoliczek kierowałam się tym by było stabilnie
lecz również jak najlżej i jak najzgrabniej,
by łatwo go było zabrać ze sobą na działeczkę czy inną plenerową wycieczkę ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz